"Sukces jest w drodze...cel, to nagroda za przebyte kilometry!"

12:55

Dlaczego Ja? Czyli ukryta prawda zamknięta w słoikach...

Dlaczego Ja? Czyli ukryta prawda zamknięta w słoikach...

Drodzy Przyjaciele, stali czytelnicy mojego bloga
oraz nowi goście...

Jak myślicie. Czy oglądanie seriali lub
paradokumentalnych produkcji telewizyjnych
jest dla nas korzystne?

Czy możemy dzięki temu, czegoś -
czegokolwiek nowego i przydatnego w Naszym
życiu się nauczyć?

Otóż odpowiedź brzmi: NIE!

Nie nauczymy się niczego konstruktywnego.
Nie zdobędziemy żadnej przydatnej dla nas wiedzy
ani nie wykształcimy nowych umiejętności.

Dlaczego zatem seriale fabularne
czy paradokumentalne opowieści o innych
tak bardzo przykuwają naszą uwagę?

Czemu niektórzy ludzie poświęcają im wiele godzin, zamiast w tym samym czasie zadbać o rodzinę czy własny rozwój osobisty?

W dzisiejszym wpisie postaram się odpowiedzieć na te pytania oraz wskazać, w jaki niekorzystny sposób wpływają na nasz mózg produkcje tego typu oraz - co można zrobić z własnym, wolnym czasem jako alternatywę dla różnej maści seriali telewizyjnych.

1. Brutalna prawda: dlaczego oglądamy seriale TV?!

Lubimy seriale! A najbardziej te, które pokazują losy bohaterów w paradokumentalnym wydaniu czy też są inspirowane faktami. 
90% Polaków nie jest zadowolonych z własnego życia. Nie odpowiada im praca, którą wykonują. Nie satysfakcjonują ich zarobki lub też zwyczajnie nie lubią tego, co robią codziennie przez 8 czy nawet 10 godzin. 
Mamy problemy zdrowotne. Nie potrafimy zadbać o naszą sylwetkę. Kłócimy się w związkach a nierzadko zdradzamy swoich partnerów.

Jeśli zatem mamy okazję potwierdzić fakt, iż w tym wszystkim nie jesteśmy sami, doznajemy wręcz głębokiego stanu euforii, ekscytacji i zadowolenia! 

Wiedzą o tym doskonale producenci seriali różnej maści, w których w bardzo ograniczonym zakresie serwują nam miłość, szacunek do drugiego człowieka czy przyjaźń, nie folgując sobie kompletnie w intrygach różnego rodzaju, dwulicowości bohaterów, kłamstwach i innych negatywnych emocjach.
Dzięki temu My - widzowie, możemy wewnętrznie się usprawiedliwiać. Możemy przyjąć postawę, że przecież nie tylko my tak robimy. Patrzcie - pokazują to nawet w telewizji, więc coś mus być na rzeczy! - krzyczymy zawsze, kiedy zainscenizowana sytuacja jest identyczna lub w dużej mierze porównywalna do naszej. Jakież to piękne, prawda?!

A ile daje nam satysfakcji komentowanie zachowań przedstawianych na szklanym ekranie. Jak doskonale czujemy się jako recenzenci moralności, oceniając innych przez pryzmat ich zachowań i stosunków do drugiego człowieka. 

Tak! Dokładnie taka jest BRUTALNA PRAWDA o tym, dlaczego oglądamy seriale.

Aby nie być posądzonym o cokolwiek stwierdzić należy, że jak najbardziej - kino poszerza horyzonty myślowe. Ale kino ambitne! Treść, dzięki której możemy się czegokolwiek nauczyć lub ta, która sprawia, że chociaż na chwilę zatrzymamy się w codziennym wyścigu szczurów i pomyślimy nad swoim życiem. Nad relacjami międzyludzkimi. Nad przemijaniem i sensem istnienia.

Żadnej z tych rzeczy nie da nam podrzędnej jakości produkcja telewizyjna nastawiona w głównej mierze na zyski z reklam emitowanych w trakcie trwania serialu!

2. Zamień pilota na książkę i zmień cokolwiek w swoim życiu!

Płacimy abonament RTV. Płacimy rachunki za kablówkę lub telewizję satelitarną. Zazwyczaj łącznie jest to koszt - w zależności od Operatora, oscylujący w granicach pomiędzy 60 a 100 złotych miesięcznie. 
W zamian, jedna korzystna rzecz, która nas spotyka, to w miarę trafna prognoza pogody, dzięki której możemy z 12 -sto godzinnym wyprzedzeniem zdecydować, w co ubierzemy się kolejnego dnia do pracy czy szkoły. Nic więcej!

Zadajmy sobie teraz proste pytanie:

"Skoro oglądanie seriali TV nie daje nam żadnej wartości dodanej, a na dodatek płacimy za to od 60-100 złotych miesięcznie, to dlaczego tak ciężko nam rozstać się z kilkudziesięcioma złotymi na dobrą książkę, dzięki której zmienimy swoje życie"?

Może zamiast utożsamiać się z serialowymi bohaterami, lepiej na godzinę zamknąć się w pokoju i przeczytać kilkanaście stron ciekawych, inspirujących treści?

Wierzcie mi. Po takiej lekturze szybko zmienicie to, co tak bardzo intryguje Was w serialach TV, a czego podświadomie chcecie się rozpaczliwie pozbyć!

Jeśli trafił do Ciebie ten tekst, a nie wiesz jaką lekturę wybrać, skorzystaj proszę ze strony, na której specjalnie dla Twojej wygody zgromadziłem kilka, niezmiernie ciekawych publikacji.

3. Rozwój osobisty - kluczowy obszar na drodze do szczęścia!

Aby żyć pełnią życia, zwyczajnie musisz się rozwijać.

Jeśli staniesz w miejscu, to za kilka lat okaże się, że kompletnie nie umiesz radzić sobie z przeciwnościami losu, porażkami czy nawet drobnymi potknięciami - a te wszystkie zdarzają się każdemu z nas, nawet najlepszym!

Co więcej. Nie dbając o rozwój osobisty zatracisz w sobie umiejętność racjonalnej i trzeźwej oceny danej sytuacji i wpiszesz się w główny nurt zdarzeń, które nie zawsze są dla Ciebie dobre.

Jeżeli chcesz być człowiekiem naprawdę szczęśliwym (a wierzę, że tak jest - kto by nie chciał!), to min. musisz (warunek konieczny) zadbać o własny rozwój osobisty! To jeden z sześciu elementów, w których należy wprowadzać zmiany i doskonalić je, a dzięki którym za jakiś czas powiesz: "Tak! Jestem szczęśliwym, spokojnym i bogatym człowiekiem!".
O pozostałych elementach oraz doskonałemu narzędziu do pracy nad nimi przeczytasz w moim poprzednim wpisie, opartym na mojej prawdziwej historii, a dostępnym TUTAJ.

4. Ćwiczenie na dobry początek...

Postanów sobie dzisiaj, że od jutra, powiedzmy przez tydzień, nie będziesz oglądał żadnych seriali TV, ani fabularnych, ani paradokumentalnych. 

Zamiast tego kupisz jedną książkę i przez godzinę dziennie, w całkowitej samotności poświęcisz się studiowaniu jej treści.

To tylko 7 dni i aż tydzień! Ale uwierz mi, że po tym czasie zauważysz u siebie potężną różnicę myślenia - o sobie, swoim życiu, swoich bliskich i przyszłości. 

Jeżeli po tym czasie stwierdzisz, że wolisz wrócić do seriali...cóż. Nie będę Cię od tego odwodził... Każdy z nas podejmuje własne życiowe decyzje. Niemniej co szkodzi Ci spróbować? 

Pamiętaj, że:

"Różnica pomiędzy tym, kim jesteś, a tym, kim chcesz być, polega na tym, co robisz".

Na koniec jeszcze przytoczę jeden cytat z życzeniami świadomego kreowania własnego życia!

"Jedną z najsmutniejszych rzeczy w życiu jest dotrzeć do jego kresu, obejrzeć się z żalem za siebie i stwierdzić, że mogłeś być kimś lepszym, dokonać więcej i mieć więcej".

Robin Sharma.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!

08:17

Mój Heksagon szczęścia - historia prawdziwa!

Mój Heksagon szczęścia - historia prawdziwa!


Drodzy czytelnicy i osoby odwiedzające mojego bloga.
Dziś chcę podzielić się z Wam stricte praktyczną
wiedzą, którą możecie natychmiast wprowadzić także
we własne życie. Nie będzie teorii - tylko
czysta i esencjonalna praktyka!

Z góry przepraszam za dzisiejszą grafikę 😄-
niestety od urodzenia jestem graficznym
beztalenciem i chyba nic już tego nie zmieni.
Mogłem rzecz jasna przedstawić wam mój
heksagon szczęścia, tworząc go za pośrednictwem
komputera, ale chciałem być nieco bardziej
oryginalny i autentyczny, stąd ta, a nie inna
forma przekazu.

Mam nadzieję, że wybaczycie mi oraz,
że grafika jest dostatecznie czytelna...


Na początek słów kilka o samym heksagonie. Czym jest i w jaki sposób powstał...

Heksagon szczęścia to nic innego, jak 6 najważniejszych obszarów ludzkiego życia, których harmonijne współgranie zapewnia prawdziwe szczęście!

Proste, prawda? 

Z heksagonem szczęścia po raz pierwszy zetknąłem się jakiś czas temu, kiedy w sieci udało mi się trafić na krótki film Fryderyka Karzełka - uznanego money coacha, biznesmena - człowieka o wielkim doświadczeniu życiowym.

Jeśli nie wiesz o kim mówię, zapraszam Cię do obejrzenia poniższego filmu, który przybliży Ci nieco zarówno postać Pana Fryderyka, jak i to, czym tak naprawdę jest heksagon szczęścia i dlaczego Ty również powinieneś go mieć!


Od chwili, kiedy po raz pierwszy usłyszałem, co ma mi do powiedzenia Fryderyk Karzełek, stałem się jego wiernym fanem. Niesamowicie ciepły człowiek, twardo stąpający po ziemi, wiedzący doskonale czego chce od życia i z przebogatym bagażem doświadczeń, również tych związanych ze spektakularnymi porażkami.

Oczywiście każdy z Nas ma prawo, a nawet obowiązek, aby samemu stworzyć dla siebie heksagon szczęścia, dzięki któremu szybko i precyzyjnie można postawić diagnozę związaną z zaniedbaniami konkretnych obszarów życia oraz wprowadzić plan naprawczy - listę marzeń i celów!

Taką listę dla każdego z sześciu obszarów przygotowałem dla Ciebie już jakiś czas temu. Jest ona dostępna wraz z krótkim wstępem w formie broszury e-book i możesz pobrać ją całkowicie za darmo, klikając TUTAJ - Odbierz listę!

Ok - ale przejdźmy do mojego heksagonu szczęścia, nieco wzbogaconego, na podstawie którego wyjaśnię Ci w praktyce, jak działają poszczególne obszary naszego życia i w jaki sposób prowadzą nas prostą drogą do szczęścia.

Zanim zaczniemy, pamiętaj o jednym. Jak mówi Fryderyk Karzełek, droga do szczęścia, bogactwa czy zmian jest prosta..., ale wcale nie jest łatwa! Musisz przyjąć do swojej świadomości, że napotkasz setki, jeśli nie tysiące problemów - wymówek - stref komfortu, które w sposób jednoznaczny będą starały odwieźć Cię od zamierzonego celu. 

Mój heksagon szczęścia - stan na dzień 25.02.2017!

Osobiście heksagon szczęścia dla siebie poszerzyłem o jeszcze jeden aspekt - mianowicie o fakt, że każdy z nas zmienia się i uczy na 8, różnych poziomach. Jeśli interesuje Cię temat poziomów zmiany i nauki bardziej szczegółowo, odsyłam Cię do jednego z moich wcześniejszych wpisów, który znajdziesz dokładnie tutaj: Ucz się i zmieniaj swoje życie!

Krótka legenda i opis heksagonu szczęścia:

- liczba porządkowa: oznacza, które z sześciu aspektów życia są dla mnie najważniejsze w danej kolejności 
- strzałki / wartość procentowa: wskazuje w jakim zakresie jestem zadowolony z każdego, poszczególnego obszaru mojego życia (wartość przed znakiem "/") oraz ile jeszcze mam do zrobienia, aby udało mi się wprowadzić pełną harmonię do danego obszaru (wartość po znaku "/").
- poziomy "RD" : wskazują na poziom uczenia się i zmiany wdg. Roberta Dilts"a, na którym w każdym ze wskazanych w heksagonie szczęścia obszarów aktualnie pracuję.

To właśnie heksagon szczęścia Fryderyka Karzełka oraz 8 poziomów uczenia się i zmiany, zainspirowały mnie do stworzenia kompleksowego programu szkoleniowego, pt. "Sukces jest w drodze...". Jeśli chciałbyś skorzystać z tej metody, obejrzyj proszę krótką prezentację, którą zamieszczam poniżej a następnie postępuj zgodnie z zawartymi w niej wskazówkami.



Do przemyślenia zostawiam Ci moje motto życiowe: "Sukces jest w drodze. Cel to nagroda za przebyte kilometry"!


Ponieważ dzisiejszy wpis miał być historią prawdziwą, zatem przejdźmy do szczegółowego omówienia mojego heksagonu szczęścia!

1. Praca.

Każdy pracować musi. To jasne i nikt z tym nie będzie polemizować. Przynajmniej nikt o zdrowych zmysłach. Możemy wykonywać różną pracę: etat, samozatrudnienie, dochody pasywne czy rentierskie. Tak, czy inaczej niezbędne do szczęścia jest nam stałe źródło dochodów, dzięki którym będziemy w stanie utrzymać siebie i swoją rodzinę, jak i nabywać dobra materialne, które są nam potrzebne, bądź które zwyczajnie chcemy mieć.
W moim wypadku - obszar praca, to własna działalność gospodarcza i dochody pasywne. zatem na chwilę obecną uważam, że aż w 80% ten obszar jest zagospodarowany zgodnie z moimi planami. Praca w moim przypadku, to również 6 poziom uczenia się i zmiany (w skrócie "RD" od inicjałów twórcy tej teorii) - jest to poziom "TOŻSAMOŚĆ", który określa nasze społeczne role i pozwala realizować swój sens istnienia i osiągać wyznaczone cele.

2. Zdrowie.

"Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jakoż smakujesz..., aż się zepsujesz" jak mawiał klasyk! Niestety taka jest prawda. Niezmiernie często nie szanujemy nie tylko innych ludzi, ale również siebie poprzez ciągłe niszczenie własnego zdrowia. I tak naprawdę - mimo, że w moim heksagonie szczęścia ma ono przypisaną liczbę porządkową "2", to jednak uważam, iż jest kwestią najważniejszą! Bez dobrego zdrowia nigdy nie będziemy cieszyć się szczęśliwym życie i nie wprowadzimy harmonii do całego heksagonu. Zwyczajnie nie będziemy mieć sił na wykonanie całej tej pracy! Jak zauważyłeś, w moim przypadku w 20% jestem zadowolony z własnego zdrowia, jednak aż w 80% nie...na chwilę obecną nie odczuwam tego jeszcze tak bardzo (choć zbliża się 35 rok życia😎), jednak wiem, iż stres, chęć bycia najlepszym, nieregularne posiłki, brak urlopu od 12 lat czy palenie papierosów, niebawem wywrze na mnie KONKRETNE i NAMACALNE skutki! W obszarze zdrowia muszę podjąć pracę na 2 poziomie RD, a więc tym, który odpowiada za "ZACHOWANIA", zarówno to, co robimy, jak i czego nie chcemy robić.

3. Relacje międzyludzkie.

Cóż. To dość newralgiczny i dotykający niekiedy bardzo delikatnej materii obszar naszego życia. Dlaczego? Gdyż w nim właśnie zawiera się nie tylko przyjaźń. Nie tylko relacje z kolegami w pracy, rodziną, znajomymi - nie tylko relacje stricte towarzyskie. W jego skład wchodzą również emocje i uczucia, gdyż te są właśnie nieodłącznie związane z innymi ludźmi. Zwłaszcza... miłość.
Wiecie, kiedy przez kilkanaście ostatnich lat życia, poświęcacie się dla innych - partnerów / partnerek, rodziny, bliskich znajomych czy przyjaciół, całkowicie i kompletnie zapominając o sobie, to pewnego dnia budzicie się... SAMI w "czarnej dupie" emocjonalnej i z ręką w nocniku. 
Kiedy jeszcze rozpada się Wasz związek w wyniku kilkunastu wcześniej wybaczonych zdrad i jednej, która przelewa czarę goryczy, to już wiecie, że gdzieś popełniliście ogromny błąd!
Umawialiśmy się na historię prawdziwą - więc SZCZEROŚĆ! Tak właśnie jest w moim przypadku teraz, na dzień 25.02.2017 roku, kiedy na nowo stworzyłem swój heksagon szczęścia i zdecydowałem się go Wam pokazać...
Zatem w moim, konkretnym przypadku "zadowolenie" z tego obszaru życia wynosi jedynie 30% vs. 70%, które wymagają ode mnie ogromnej pracy i zaangażowania niezliczonych pokładów energii.To poziom 5 RD - "WARTOŚCI", który wskazuje co jest dla nas ważne i stanowi "paliwo do działania".

4. Czas wolny.

Kiedy w pewnym momencie zrozumiałem - a stało się to zupełnie niedawno, że 12 lat mojego życia spędziłem w pogoni za ..." SZCZĘŚCIEM" (cudzysłów jest tutaj zabiegiem celowym!) stwierdziłem, iż tak dalej żyć nie można. 
Człowiek musi mieć czas wyłącznie dla siebie! Fryderyk Karzełek określa to mianem "Złotej Godziny", ja w moim pierwszym e-book"u pt. "Manifest Zwycięzcy" nazywam to byciem "pozytywnym egoistą".

Jeśli chciałbyś poznać więcej wskazówek dotyczących Manifestu Zwycięzcy, możesz dokonać zakupu e-book"a TUTAJ.

Dziś, w chwili stworzenia nowej wersji mojego heksagonu szczęścia uważam, że ten obszar życia mogę pozytywnie ocenić w 80% a na pozostałe 20% przeznaczyć umiarkowane siły. W moim przypadku "Czas Wolny" to praca na poziomie 1 RD - "ŚRODOWISKO", który definiuje to, gdzie żyjemy i przebywamy, w jakim otoczeniu, z kim się spotykamy lub nie oraz w jakim czasie to wszystko ma miejsce (dzieje się).

5. PERMANENTNY ROZWÓJ OSOBISTY (PRO).

UWAGA! To niezwykle ważny obszar Twojego życia! 
90% ludzi na świecie zaniedbuje go dokładnie w taki sposób, jaki widnieje w nazwie tego obszaru! Permanentnie! Świadomie! Bez skrupułów!
Bogu dzięki - przepraszam, inaczej. Dzięki sobie ten obszar mojego życia satysfakcjonuje mnie w 90%! Oznacza to, że jestem blisko perfekcji i doprowadzenia do pełnego sukcesu w ramach rozwoju osobistego. 
Zauważcie również, że w tym konkretnym obszarze działam na 8 poziomie uczenia się i zmiany, a więc na najwyższym, który nazywa się "MISJĄ" i określa:

- sens naszego istnienia
- nasze rozumienie tego, po co żyjemy
- nasz życiowy, sprecyzowany cel lub cele
- nasze przeznaczenie czy powołanie.

BRAWO JA!😈

6. FINANSE.

Zastanawiacie się pewnie teraz, dlaczego pieniądze - tak ważne w naszym życiu, znalazły się dopiero na ostatnim, szóstym miejscu heksagonu szczęścia. Nie wiem! 
Wiem natomiast, że w tej kwestii połowę sukcesu mam już za sobą, a na drugą połowę będę pracować przez najbliższe 5 lat, gdyż za cel postawiłem sobie być szczęśliwym człowiekiem, niezależnym finansowo do 40 roku życia i cieszyć się "własną, dużo wcześniejszą emeryturą" - gdyż na tę "darowaną" mi przez ZUS za 30 lat w ogóle nie liczę! W moim przypadku obszar finansów, definiowany jest przez pryzmat 2 poziomu RD, a więc "ZACHOWANIA",
Bo właśnie zachowania, czyli konkretne działania, jakie podejmujemy w ramach posiadanych już umiejętności, definiują wysokość naszych zarobków i komfort utrzymania.

Tak przedstawia się mój heksagon szczęścia. A jak jest w Twoim przypadku? 
Czy możesz teraz, dokładnie w tym momencie narysować swój własny heksagon i opisać go dokładnie tak, jak ja to zrobiłem? Czy Twój osobisty heksagon nie otworzy Ci oczu na rzeczywistość i nie wskaże właściwej drogi do celu w każdym z obszarów życia?

Tak! Heksagon to narzędzie, które mówi prawdę o Tobie i jest podstawą do stworzenia planu idealnego!

To naprawdę działa! 10 minut po stworzeniu własnego heksagonu uświadomisz sobie, co do tej pory robiłeś źle! Oczywiście pod warunkiem, że będziesz względem siebie całkowicie i bezkompromisowo szczery! Pomyśl. Nie zrobiłeś najmniejszego kroku naprzód od wielu lat, a teraz masz szansę zrobić milowy skok dzięki jednemu, prostemu rysunkowi i odrobinie szczerości!

A jak już stworzysz swój własny, unikalny heksagon, wydrukuj listy marzeń - celów, które otrzymałeś ode mnie na początku tego wpisu i zrób plan. Wszystko razem nie zajmie Ci więcej niż godzinę a może diametralnie zmienić Twoje życie!

Jeśli chcesz wiedzieć nieco więcej o sukcesie i wreszcie uwierzyć, że na niego w pełni zasługujesz, zobacz co może Ci w tym pomóc: Zasługujesz na sukces! - Kamila Rowińska.

Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do stworzenia własnego heksagonu szczęścia!

04:22

Jak poradzić sobie z rozstaniem...

Jak poradzić sobie z rozstaniem...

"Pamiętasz? Mieliśmy przetrwać wszystko...". 

Czy słyszałeś kiedyś takie zdanie od ukochanej osoby?
Jeśli tak, to pewnie masz już za sobą rozstanie.
Być może nie jedno...

Kiedy dwoje ludzie stwierdza, że nie mogą
lub nie chcą dłużej ze sobą być, zawsze
wiąże się to z ogromem emocji.
Najczęściej tych negatywnych.
Przecież właśnie skończył się jakiś etap w Waszym życiu.

Bez względu na fakt, czy rozstajesz się z własnej
inicjatywy, czy też w wyniku działań partnera / partnerki,
zawsze wywołuje to określony stan w obydwu umysłach.
I sercach...
Na rozstaniu tracą obie strony i - zazwyczaj
obie również mają w nim swój zawiniony udział,
czy to przez czyny i zachowania, czy to przez zaniechanie.

Niestety życie po rozstaniu w 90% przypadków nie jest łatwe. W sposób drastyczny zostaje naruszana nie tylko integralność emocjonalna, ale również życiowy porządek. Strefa komfortu obejmująca obszar uczuć praktycznie przestaje istnieć...

Czy można skutecznie poradzić sobie z traumą po wydarzeniach, które spowodowały, że od dziś jesteś sam / sama? Czy można "normalnie" żyć, nie skazując się na emocjonalną banicję? Czy istnieje szansa na to, że układanka znowu zacznie przypominać spójny obraz i nie będzie już tylko stertą przypadkowo porozrzucanych puzzli?

Przyczyny rozstania...

Jest ich wiele i często stanowią indywidualną sprawę obojga partnerów. To niezmiernie delikatna materia, na którą składać się może niezliczona ilość czynników tak zewnętrznych, jak i istniejących lub powstających wewnątrz układu zawartego pomiędzy dwojgiem ludzi.
Istnieje jednak kilka przyczyn, które można wymienić jako najczęstsze powody rozstania i należą do nich:

- brak dopasowania (inne charaktery, odmienne zainteresowania, całkowicie różne życiowe priorytety, etc.)

- zdrada: psychiczna (emocjonalna) i fizyczna (seksualna)

- tzw. "zmęczenie materiału" czyli przemijająca lub całkowicie już nieistniejąca fascynacja partnerem / partnerką

- "wygaszone" uczucie - istnienie związku opiera się wyłącznie na przyzwyczajeniu (strefa komfortu)

- toksyczny związek ( więcej na temat niezdrowej relacji przeczytasz w TYM wpisie)

Bez względu na to, z jakiego powodu dochodzi do rozstania, prawie zawsze jest tak, iż jest to wynikiem DECYZJI ( o istocie procesu podejmowania decyzji możesz przeczytać TUTAJ) jednej ze stron, której konsekwencje są rzecz jasna odczuwalna dla obojgu partnerów. 

Czy będąc tym "pokrzywdzonym" można poradzić sobie z uczuciem opuszczenia, żalu i całkowitego zachwiania posad swojego życia?

Istnieją dwie drogi. Sam wybierz, którą pójdziesz dalej...

Droga pierwsza - załamanie.

Niestety najczęściej wybierana przez osoby, których partner / partnerka zdecydowały się na odejście. 
Praktycznie z dnia na dzień zostajemy sami. Wszystko, co do tej pory liczyło się w Naszym życiu, co było nam drogie i o co najlepiej jak potrafiliśmy chcieliśmy dbać, jest już ulotną przeszłością. Nawet jeśli pomiędzy Wami nie układało się od dłuższego czasu. Nawet wtedy, kiedy Ty sam / sama nie raz myślałeś / aś o rozejściu, to jednak zawsze chciałeś dalej budować... Mimo przeciwności losu. Mimo niedoskonałości partnera czy partnerki wiedziałeś, że ludzie nie są idealni. Mogą dążyć do ideału w różnych aspektach swojego życia, jednak zawsze będą skazani na popełnianie błędów czy przeżywanie porażek. To część naszej życiowej drogi i zwyczajnie nie da się tego uniknąć.
Być może było tak, że byłeś wielokrotnie zdradzany / wielokrotnie zdradzana. Być może wiele razy wybaczyłeś / wybaczyłaś. Być może nie do końca potrafiłeś / potrafiłaś okazać uczucia, ale przecież to wcale nie oznacza, że nie kochałeś / nie kochałaś! Każde Twoje działanie było podyktowane dobrem partnera i podejmowane przez pryzmat szczęścia w Waszym związku. Częstokroć kosztem Ciebie i Twoich potrzeb. Dlaczego zatem los tak okrutnie z Ciebie zadrwił?

Co masz dalej robić?! Żal, morze wylanych łez, natrętny głos w Twojej głowie pyta nieustannie "dlaczego ja?"... Dalsze życie staje się koszmarem. Nie chce Ci się wstać z łóżka. Niechętnie idziesz do pracy, bo wiesz, że musisz, ale zaraz po jej zakończeniu wracasz do domu - do pustych czterech ścian, gdzie kontemplujesz w samotności krzywdę, którą Ci wyrządzono.

Po takim ciosie od życia podnosisz się miesiącami... wiele czasu upłynie na bezproduktywnym rozpamiętywaniu przeszłości i życiu iluzją, że być może wszystko jest jeszcze do naprawienia.

Droga druga - akceptacja przez odrzucenie emocji.

Zdecydowanie rzadziej wybierana w sposób świadomy. Trudniejsza, gdyż wymagająca dosyć dużych pokładów pewności siebie.

( Jeśli odczuwasz, że masz problemy z pewnością siebie, zapraszam Cię gorąco do zapoznania się z krótką prezentacją kursu video, pt.:" Poznaj 5 strategii budowania pewności siebie", który znajdziesz po kliknięciu TUTAJ!).

Na czym polega akceptacja poprzez odrzucenie emocji?

Polega na świadomym wyborze, które emocje dopuszczasz do siebie oraz na ich selekcji!

Pomyśl co by się stało, gdybyś pogodził / pogodziła się z zaistniałą sytuacją. Co by się w Twoim życiu po rozstaniu z partnerem / partnerką wydarzyło, gdybyś stwierdził / stwierdziła, że nie będziesz odczuwać winy. Że nie pozwolisz na to, aby żal trawił płomieniem Twoje serce. Że Twój umysł musi pozostać "wolny" i otwarty na to, co będzie, zamiast tonąć w odmętach iluzji z przeszłości.

Jesteś wartościowym człowiekiem! Oczywiście rozstanie, to ewidentna strata dla każdej ze stron, ale to Ty jesteś w lepszej sytuacji! Nie powalasz na to, aby przygnębienie wyryło w Twojej głowie szary obraz świata i żyjesz pełnią życia mimo, że już teraz sam / sama w sensie emocjonalnym.

Nie obwiniasz partnera / partnerki. Uwalniasz się całkowicie od swojej winy. Rozumiesz, że to, co się wydarzyło to przeszłość i nie warto żyć złudzeniami. Nie warto trwonić energii na wieczne obwinianie lub doszukiwanie się winy we własnych działaniach bądź zaniechaniach. 

Zapamiętaj jedną, niezmiernie ważną rzecz:

To, w jaki sposób reagujesz na zdarzenia i ludzi, okoliczności i sytuacje oraz słowa, decyduje o tym, w jaki sposób będziesz się czuć!

Jeżeli w tym momencie podejmiesz decyzję, że nie pozwolisz sobie na destruktywne odczucia i wyniszczające Cię od wewnątrz negatywne emocje, to zauważysz, że spojrzysz na aspekt Twojego poprzedniego - minionego już życia z byłym partnerem / partnerką w zupełnie odmienny sposób! Będzie to tak dziwne odczucie, tak różne od przykrego i zdecydowanie nadużywanego przez większość ludzi w podobnej co Ty sytuacji standardu zachowania, że dosłownie w jednej chwili stwierdzisz :" Jestem od tego wolny / wolna!".

Sam / sama decydujesz jak się będziesz czuć! Nikt nie może narzucić Ci negatywnych emocji bez Twojej świadomej zgody!

Uważaj na "kotwice"!

Spokojnie 😄 Nie pomyliłem się! Kotwice to swego rodzaju znaczniki mentalne, z którymi w sposób naturalny i całkowicie poza naszą świadomością łączymy pewne zdarzenia w naszym życiu - tak pozytywne, jak i negatywne.

Przykłady "kotwic":

- przedmioty, z którymi łączymy określone emocje

- miejsca, z którymi kojarzymy określone emocje

- zdarzenia, które wywołują w nas określone emocje

- inne, np. obrazy, muzyka, zapachy, które wzbudzają w nas określone emocje

Kotwice mają potężny wpływ na to, jak skutecznie poradzisz sobie z rozstaniem. Wiesz doskonale, że jeden przedmiot, który pozostał w Twoim otoczeniu po byłym partnerze / partnerce może wywołać szereg obrazów, które podsunie Ci podświadomość. Obrazów, przeżyć i emocji zarówno tych pięknych i wspaniałych, jak i przygnębiających i frustrujących.

Dlatego tak ważne jest, aby po rozstaniu fizycznie pozbyć się wszelkich przedmiotów, które będą przypominać Ci przeszłość. Nie chodzi o to, aby je wyrzucić bezpowrotnie. Ważne jest jednak, żeby nie "towarzyszyły" Tobie na początku drogi tuż po rozstaniu i nie zniewalały Twojego umysłu! Kiedy minie pewien czas i będziesz gotowy / gotowa świadomie zmierzyć się z przeszłością, możesz spokojnie wyjąć je z kartonu i ułożyć na swoim biurku. Oczywiście w przypadku, kiedy nadal będziesz odczuwać taką potrzebę...

Na koniec tego wpisu SPECJALNA oferta dla kobiet, które po rozstaniu chcą być życiowo niezależne (jeśli czytasz ten tekst, ale rozstanie Cię nie dotyczy również zapraszam - to bardzo wartościowe!).

1. "Kobieta niezależna" - spotkanie szkoleniowe we Wrocławiu. 23.04.2017 roku. Po szczegóły kliknij TUTAJ!

2. "Kobieta niezależna" - spotkanie szkoleniowe w Warszawie. 28.05.2017 roku. Po szczegóły kliknij TUTAJ!

Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do komentarzy! Życzę powodzenia w świadomym kreowaniu swojego życia!

Pozdrawiam

Tomasz Ksobiak

Life Coaching | Motywacja

04:21

Pierwszy krok na drodze do bogactwa!

Pierwszy krok na drodze do bogactwa!

Sukces jest w drodze... cel, to nagroda za przebyte kilometry.

Powyższe zdanie, to nie tylko moja życiowa
maksyma, do której wdrożenia chcę Cię
gorąco zaprosić, ale również autorska
metoda szkoleniowa, dotycząca sześciu
obszarów życia i ośmiu poziomów uczenia się i zmiany.

Aby być szczęśliwym człowiekiem i naprawdę
bogatym, musisz bezsprzecznie zadbać o to,
by w każdym z sześciu obszarów
panowała pełna harmonia i aby wibracje
pomiędzy nimi były zbieżne.

Jeśli interesuje Cię w jaki sposób tego
dokonać i PRAWDZIWIE zmienić swoje życie,
obejrzyj proszę krótką prezentację mojego
szkolenia i zastanów się nad swoim dalszym losem.

Kliknij TUTAJ aby dowiedzieć się więcej o tym, co mam Ci do zaoferowania !

Za zmianami w Twoim życiu - niezależnie od tego, w których jego dziedzinach czy obszarach zamierzasz je wprowadzać zawsze stoi DECYZJA! To ona jest prawdziwą siłą sprawczą wszystkiego, co w życiu osiągamy oraz wszystkiego, czego nigdy nie osiągniemy.

Decyzja jest niejako wpisana w nasz kod genetyczny i determinuje dokładnie wszystkie nasze działania, również sposoby uczenia się i dokonywania zmian.

Zastanawiasz się, czy naprawdę jest to aż tak proste? Odpowiedź brzmi TAK! Jest to jedna z najprostszych kwestii w życiu, co wcale nie oznacza, że jest ŁATWA!

Wielokrotnie podejmujemy życiowe decyzje w oparciu o zdanie czy opinie innych ludzi, nie tylko Tobie bliskich, ale również tych, z którymi nie łączą Cię więzy emocjonalne. Zastanawiasz się, co ludzie powiedzą. Myślisz o tym, czy Twoja decyzja nie skrzywdzi w żaden sposób ludzi, na których Ci zależy. Dlatego właśnie mimo, że podjęcie decyzji jest proste, to bynajmniej nie jest łatwe.

Jak zatem postawić pierwszy krok na swojej drodze do prawdziwego bogactwa?

Już dziś musisz podjąć decyzję, że chcesz być bogatym!

Chęć bycia bogatym to marzenie milionów ludzi na świecie. Problem w tym, że jest to WYŁĄCZNIE marzenie! Wizualizują sobie siebie jako zamożne osoby, napawając się tym uczuciem, jednak poza sferą psychiczną nie robią kompletnie nic! 

Nie neguję w żaden sposób wizualizacji, ale jako narzędzia do osiągnięcia wyznaczonego celu, a nie jako metody!

Decyzja jest pierwszym krokiem. A jak pamiętasz zapewne ten krok jest najtrudniejszy! Niemniej jest konieczny, gdyż decyzja jest tak naprawdę konsekwencją myślenia i wstępem do podjęcia konkretnych działań!

Jeśli zatem:

- nie jesteś zadowolony z aktualnie uzyskiwanych dochodów

- nie możesz sobie pozwolić na wydawania zbyt dużej ilości pieniędzy na rzeczy, które chcesz mieć lub są Ci niezbędne

- źle czujesz się nie mając dostatecznie dużej ilości środków na dowolny cel

To pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić jest...

... podjęcie decyzji o zmianie tej sytuacji na lepszą!

I choćbyś dziś w to zupełnie nie wierzył, to jest to najprawdziwsza prawda! Pomyśl o swoim życiu do tej pory - do dziś...

Dlaczego ukończyłeś konkretną szkołę? Ponieważ najpierw Twoi rodzice, a na późniejszym etapie edukacji Ty sam podjąłeś taką DECYZJĘ!

Czemu pracujesz w konkretnej branży i dlaczego godzisz się na zarobki, których wysokość Cię nie satysfakcjonuje? Ponieważ jakiś czas temu podjąłeś taką DECYZJĘ!

Żyjesz w toksycznym związku, z którego nie jesteś zadowolony, który blokuje możliwość Twojego rozwoju czy osiągnięcia pełni szczęścia? Dlaczego zatem z tym nie skończysz? Bo boisz się samotności? Bo nie wiesz, jak poradzisz sobie w życiu? Bez względu na motywację, dalej tkwisz w tej relacji bo właśnie taką podjąłeś DECYZJĘ!

Jak widzisz DECYZJA towarzyszy Tobie każdego dnia od wielu lat. Jest następstwem Twojego myślenia na konkretny temat i zazwyczaj przeradza się w adekwatne działanie lub zaniechanie podejmowania działań.

Musisz wiedzieć o jeszcze jednej, bardzo ważnej rzeczy!

Wszystko w Twoim życiu i dookoła Ciebie - zarówno to, co wewnątrz, jak i to, co na zewnątrz, charakteryzuje się tym, że powstaje trzy razy!

Pierwszy raz, kiedy myślisz o czymś i podejmujesz decyzję.

Drugi raz, kiedy naturalnym następstwem podjętej decyzji jest zainicjowanie konkretnych działań (np. stworzenie planu na życie, czy wyznaczenie jako jeden z celów niezależności finansowej i określenie - pisemnie, etapów dojścia do sytuacji, w której będziesz całkowicie usatysfakcjonowany ze swoich dochodów).

Trzeci raz, gdy na podstawie wcześniej ustalonego planu, zaczynasz konkretnie działać w sensie fizycznym - np. budujesz źródło dochodów pasywnych, zmieniasz pracę na lepszą, zakończasz toksyczną relację, etc.

Zobacz, że to faktycznie działa zawsze! Jeśli jesteś właśnie w swoim mieszkaniu, czy domu, to pomyśl w jaki sposób on powstał. W pierwszej kolejności ktoś podjął decyzję, że wybuduje np. blok mieszkalny. Kolejnym etapem było przygotowanie planu budowy, projektu i zebranie wymaganych zezwoleń oraz zakup gruntu, na którym blok zostanie wzniesiony. Na końcu pozostała już tylko realizacja, a więc zbudowanie budynku.

W każdym z wymienionych przypadków i ZAWSZE w Twoim życiu, podstawą wszystkiego - każdej zmiany lub jej braku jest Twoja DECYZJA!

Zapraszam Cię w tym miejscu do zapoznania się z jeszcze jedną ofertą szkoleniową, która - być może ułatwi Ci wprowadzanie zmian w swoim życiu. To kompleksowe webinarium " 6 kroków do budowania stabilizacji finansowej". Jeśli jesteś zainteresowany kliknij TUTAJ!

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wytrwałości w podejmowaniu DECYZJI!

Zobacz również moje pozostałe strony!



Pozdrawiam

Tomasz Ksobiak

Life Coaching | Motywacja
www.tomaszksobiak.pl

05:53

Życiowy model odwróconego trójkąta.

Życiowy model odwróconego trójkąta.

Rodzimy się, dorastamy, uczymy i nabieramy
życiowych doświadczeń. Budujemy otaczające nas
środowisko i bierzemy czynny lub bierny
udział w danych społecznościach.
Staramy się realizować postawione sobie
zadania i wyznaczone cele.
Nierzadko przychodzi nam walczyć o byt,
o rodzinę, o zdrowie...
Następnie starzejemy się i kończymy nasze życie.

Zdecydowana większość ludzi w ciągu swojego
życia zachowuje się jak dwoje "siłaczy", którzy
chcą przeciągnąć "linę" każdy na swoją stronę,
balansując jednocześnie na krawędzi odwróconego
trójkąta, który w każdej chwili może się
przewrócić powodując katastrofę - emocjonalną,
uczuciową, finansową czy zdrowotną.

Nie mamy lub nie czujemy wpływu na swoje życie. Punkt panowania pozostaje poza naszym zasięgiem, co często budzi frustracje i zmęczenie. Ciągła walka o lepsze jutro nie nastraja do optymizmu.

Czasami, kiedy "pauzujemy" w dążeniu do realizacji naszych planów, jeden z "siłaczy" ma zdecydowaną przewagę w procesie ciągnięcia "liny" życia. Wówczas nasz odwrócony trójkąt przechyla się niebezpiecznie, co grozi upadkiem.

Co zatem zrobić, jak postępować w życiu, aby zachować równowagę i móc spokojnie cieszyć się obecnością na tym świecie? Czy w ogóle jest to możliwe?

Kilka zasad harmonijnego życia, prowadzącego do naturalnie należnego nam szczęścia...

Po pierwsze - nabierz dystansu do świata i ludzi.

Pamiętaj, że szczęście to także wolność. A prawdziwa wolność to stan, w którym nie przejmujesz się opiniami innych ludzi na Twój temat. Przestań więc się zastanawiać, co ludzie powiedzą! W zdecydowanej większości przypadków będą Cię bowiem oceniać przez pryzmat własnych opinii i doświadczeń życiowych, a przede wszystkim tego, co im się w życiu nie udało. Jaki jest sens, abyś trwonił energię na zastanawianie się nad tym, co mówią lub myślą o Tobie inni. W końcu jeśli masz plan na życie i jasno sprecyzowany cel, to opinie innych nie są Ci potrzebne aby się skutecznie realizować. Wręcz przeciwnie - w 99% przypadków będą dla Ciebie czynnikiem hamującym.
Dlatego od dziś powiedz sobie, że zdanie innych na Twój temat to... ZDANIE INNYCH, a nie Twoje! Nie wywieraj wpływu na ludzi, nie staraj się udowadniać swoich racji i argumentować chęci dążenia do spełnienia marzeń. Po prostu rób, co uważasz za stosowne i wyłącz słuch na słowa osób postronnych.

Po drugie - skończ z porównywaniem się.

Jedyną kwestią, w której możesz używać porównywarki jest ta, związana z najtańszym możliwym zakupem rzeczy, którą chcesz nabyć! Nie porównuj się do innych. Nie staraj się mieć tego, co mają inni. Nie staraj się być taki, jak inni. W dążeniu do celu możesz wzorować się na osobach, które już coś osiągnęły w Twojej dziedzinie, ale traktu ich raczej jako mentorów, którzy doradzą w odpowiedniej chwili. Twoim zadaniem nie jest dorównanie im. Twoim zadaniem jest... bycie jeszcze lepszym niż oni!
Zapamiętaj zdanie, że orły latają samotnie, a barany chodzą stadami! Porównując się do innych i dążąc w życiu do tych samych co inni rzeczy czy wartości, jesteś tylko częścią bezkształtnej masy, składową tłumu. A nie o to przecież w życiu chodzi.

Po trzecie - sięgnij po wewnętrzne zasoby.

Jako coach musiałem wykształcić w sobie jedną cechę. Wiarę w to, że każdy człowiek ma w sobie niezbędny zasób zarówno wiedzy, jak i narzędzi do tego, aby skutecznie rozwiązać każdy problem. Fakt ten jest NIEZAPRZECZALNY i w 100% PRAWDZIWY! Osobiście mogłem dojść do tego podczas sesji auto coachingu, które w sposób jasny i precyzyjny udowodniły mi, że każdy problem może zostać rozwiązany wówczas, kiedy sięgnie się po wewnętrzne pokłady możliwości. 
Skup się zatem na tym, co sam możesz zrobić. Wsłuchaj się w siebie i zobacz, jakie rozwiązanie nasuwa Ci Twoja podświadomość. Jeśli choć raz podejdziesz w poważny sposób do rozwiązania dowolnego problemu przez pryzmat Twoich wewnętrznych zasobów, zobaczysz jak skuteczna jest to metoda i już nigdy nie będziesz musiał poszukiwać rozwiązań w zewnętrznym świecie!

Po czwarte - zadbaj o finansowe bezpieczeństwo.

Nie ma co ukrywać, że pieniądze są dziś jedną z najbardziej podstawowych kwestii. Bez pieniędzy nie da się zwyczajnie żyć. Ktoś kiedyś w taki sposób skonstruował tę rzeczywistość i musisz przyjąć to "na klatę"! Jeśli pracujesz na etacie, prowadzisz działalność gospodarczą lub zarabiasz jako wolny strzelec, pamiętaj o tym, aby 10% Twojego comiesięcznego dochodu tworzyło Twoją "poduszkę" finansowego bezpieczeństwa. Nie przejmuj się. Dasz radę. 
Zanim jednak przystąpisz do oszczędzania, zrób swój własny, prywatny budżet. Nie potrzeba do tego wyrafinowanych narzędzi. Wystarczy kartka papieru i długopis. Spisuj przez miesiąc wszystkie swoje wydatki. WSZYSTKIE! A następnie przeanalizuj po upływie 30 dni, które z zakupionych przez Ciebie rzeczy są tak naprawdę całkowicie zbędne, które są przydatne, ale nie musisz ich posiadać oraz te, które są konieczne i niezbędne. Wyeliminuj 2 pierwsze kategorie. Zobaczysz wówczas, że odłożenie 10% Twojego comiesięcznego dochodu nie będzie stanowić najmniejszego problemu!
Jeśli nie możesz pozwolić sobie na ten pułap oszczędności, wybierz inny. Buduj finansowe bezpieczeństwo na poziomie 5 lub nawet 1% Twoich dochodów. Istotne jest, abyś regularnie, każdego miesiąca odkładał stałą kwotę pieniędzy. 

Po piąte - przestań narzekać!

Narzekanie dosłownie na wszystko jest narodową cechą Polaków! Nie ulega to najmniejszej wątpliwości. Marudzimy i jesteśmy dożywotnimi malkontentami. Nie pasuje nam wszystko: pogoda, gospodarka, rząd, układ sił na świecie, drożejące zboże w Chinach, odgłos latającej w naszym domu muchy, fryzura partnera / partnerki, oceny w szkole naszych dzieci, nasze pensje, mieszkania, w których żyjemy, wysokość rachunków za media - WSZYSTKO! Każdy powód jest dobry aby wpisać się w ogólnonarodowy trend. Pytanie: po co?!
Zamiast narzekać - skup się na planach. Zamiast marudzić - pomyśl, co możesz zmienić. A jeśli nie masz żadnego wpływu na konkretną sferę (np. pogoda), to zapomnij o niej! Wykreśl ze swojego zasobu tematów, które poruszasz z rodziną czy znajomymi wszystkie, na które nie masz REALNEGO WPŁYWU! Po kilku dniach zobaczysz, o ile lżej będzie w Twojej głowie i ile miejsca zwolnisz na swoim "dysku", stwarzając przestrzeń na kreatywność.

Po szóste - popraw swoje relacje z ludźmi lub zakończ je ostatecznie.

Osoby, które nas otaczają, z którymi żyjemy i wchodzimy w interakcje są tymi, którzy w największym stopniu bezpośrednio wpływają na nasze życie. Częstokroć przyjmujemy ich opinie za własne i to całkowicie bezkrytycznie, co może prowadzić do poważnych rozczarowań. 
Aby wprowadzić do swojego życia pełną harmonię i uniknąć przechylenia odwróconego trójkąta, musisz koniecznie zadbać o to, aby Twoje relacje międzyludzkie stały na jak najwyższym poziomie. 
Odetnij się zatem od narzekających na wszystko znajomych. Zerwij kontakt z toksycznymi osobami, po wizycie których czujesz, jakby uciekło z Ciebie całe powietrze. Zakończ nieszczęśliwe związki, które prowadzą donikąd. Zacznij być, otaczać się ludźmi myślącymi podobnie jak Ty. Jeśli trzeba - zmień swoje środowisko całkowicie! To jest proste, ale wcale nie łatwe, bo wiąże się często ze sferą emocjonalną, ale jeśli tego nie dokonasz, to negatywne kodowanie otaczających Cię osób sprawi, że nie uzyskasz niezbędnego do szczęścia życiowego balansu.

Po siódme - szanuj swój czas.

To niezmiernie ważny aspekt Twojego życia. Szanowanie własnego czasu ma dwa, główne cele:

- pierwszy, to ograniczenie do minimum lub całkowita rezygnacja z kontaktów z "pożeraczami" cudzego czasu, czyli z osobami, które zrobią wszystko, aby być w centrum Twojej uwagi bez względu na to, czy masz ochotę ich słuchać, czy też nie. Rzecz jasna z grzeczności nie odmówisz, ale pamiętaj - to, co od nich usłyszysz z pewnością nie wniesie świeżego powiewu do Twojego życia, a jedynie dosłownie zmarnuje Twój wolny czas, który możesz przeznaczyć np. na regenerację po ciężkim dniu w pracy

- drugi, to rozwój osobisty. Możesz teraz nie doceniać tej sfery życia, ale inwestowanie w siebie - Twój własny rozwój to jedno z najcenniejszych aktywów Twojego życia. Nie na darmo mówi się, że czas to pieniądz. Wykorzystaj zatem wolny czas na podnoszenie kwalifikacji, generowanie źródeł dochodów pasywnych i samodoskonalenie się. To wiele więcej warte niż bezproduktywne wysłuchiwanie utyskiwań kolegi z pracy przy ciepłym piwie w podrzędnym pubie!

W życiu musisz dążyć do harmonii. 

Aby tego dokonać musisz wprowadzać ciągłe zmiany i udoskonalać sześć aspektów Twojej egzystencji, które łącznie decydują o Twoim prawdziwym szczęściu. Są nimi:

- praca zawodowa

- zdrowie

- relacje międzyludzkie

- czas wolny

- rozwój osobisty

- finanse

Należy bezwzględnie dążyć do takiego stanu, w którym każdy z wymienionych wyżej punktów będzie współgrał z pozostałymi. Jeśli Ci się to uda, wówczas powiesz: "Jestem prawdziwie szczęśliwy" lub jak wolisz "Jestem naprawdę bogatym i szczęśliwym człowiekiem".

Chciałbym w tym miejscu zaprosić Cię do udziału w programie "Sukces jest w drodze...". To moja autorska metoda szkoleniowa, która szczegółowo omawia 6 aspektów szczęśliwego życia w połączeniu z 8 poziomami uczenia się i zmiany, na których funkcjonuje każdy z nas. Łącznie omawiam 48 możliwych technik i rozwiązań, których celem jest Twoje nowe, lepsze - a może idealne... życie.
Obejrzyj krótką prezentację, dostępną TUTAJ i zdecyduj, czy stać Cię na to, aby nie skorzystać z okazji.

Wejdź też na inne moje strony:

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wspaniałego życia!

06:34

Toksyczny związek - próba naprawy czy rozstanie...?

Toksyczny związek - próba naprawy czy rozstanie...?

Relacje między ludzkie stanowią jeden z obszarów
naszego życia. Podobnie, jak w przypadku pięciu
pozostałych, tj.: pracy, zdrowia, czasu wolnego,
rozwoju osobistego i finansów, jeśli pewne wibracje
są w nim zaburzone, wówczas w całym
życiu zaczynamy odczuwać skutki takiego stanu.
Tym większe, bardziej dotkliwe, że poruszają kwestię
związaną z emocjami.

Niekiedy zdarza się tak, że dwoje ludzi
dobiera się w sposób nieodpowiedni - mają inne charaktery,
inne spojrzenie na świat,
odmienne życiowe cele i priorytety.
Zupełnie inaczej postrzegają sprawy ważne z ich
punktu widzenia niż partner.

W takim przypadku z czasem dochodzi do
sytuacji wzajemnego wyniszczania się partnerów,
co przybrać może formę działań zarówno na podłożu psychicznym, jak i fizycznym a czasem w obydwu tych obszarach.

Jak sobie zatem radzić, kiedy sytuacja bycia w "toksycznym związku" dopadnie również nas? Jak naprawić relację między partnerami lub - w jaki sposób skutecznie się rozstać? O tym wszystkim dowiesz się z tego wpisu.

Jeśli masz problem z relacjami międzyludzkimi na dowolnym poziomie: partner, rodzina, znajomi, przyjaciele czy współpracownicy, to zachęcam Cię do zapisania się na kurs pt; "Sukces jest w drodze...". gdzie poza innymi aspektami będą również poruszane sprawy związane z naszymi stosunkami z innymi osobami, żyjącymi obok nas - w naszym środowisku.

Więcej o programie "Sukces jest w drodze..." dowiesz się TUTAJ.
Jeśli zechcesz skorzystać dokonaj zapisu przesyłając do mnie maila na adres: motywacja@manifestzwyciezcy.pl z dopiskiem "Sukces jest w drodze...". Ilość miejsc jest ograniczona a oferta cenowa limitowana. Zapraszam Cię serdecznie.

A teraz do rzeczy.

Zanim przejdziemy do dalszej części wpisu musisz koniecznie dowiedzieć się, jakie elementy stanowią o tym, że daną relację partnerską można uznać za "TOKSYCZNĄ".

Toksyczność związku - elementy:

1. Brak zrozumienia potrzeb partnera: przedkładanie i manifestowanie potrzeb wyłącznie jednej strony i całkowite bagatelizowanie drugiej. Charakterystyczne stwierdzenia to: "Ja", "Moje", "Dla Mnie", "Potrzebuję" czy "Muszę" - w każdym z nich da się odczuć wyraźny nacisk partnera na "JA" czyli jego podmiotowość, którą przedkłada ponad potrzeby drugiej strony.

2. Częste kłótnie "o nic": w każdym związku, w każdej relacji istnieje różnica zdań. To naturalne, gdyż nie jesteśmy tacy sami! Jeśli jednak Wasze kłótnie toczone są o sprawy całkowicie nieistotne z życiowego punktu widzenia, praktycznie każda z pozoru błaha rozmowa przeradza się w karczemną awanturę, po której zakończeniu żadne z Was nie wie, o co tak naprawdę "poszło", to jest to wystarczający sygnał, że relacja pomiędzy partnerami nie zmierza we właściwym kierunku!

3. Obarczanie winą: każdy z Nas popełnia w życiu błędy. A popełniamy je, gdyż nieustannie uczymy się co dla nas jest dobre, a co nie. W jaki sposób organizować życie, a których rozwiązań unikać. Oczywistym jest, że próby zawsze wymagają błędów, ale dzięki nim możemy wypracować korzystne rozwiązania, którymi cieszyć się będziemy przez długie lata. Sygnałem alarmowym, wskazującym na "toksyczność" relacji między dwojgiem osób jest stan, w którym jeden z partnerów całym złem tego świata obarcza drugiego! Stara się wmówić mu, że to właśnie on winny jest sytuacji, jaka ma między nimi miejsce - czy to emocjonalnej, czy finansowej, zawodowej, każdej!

Oczywiście, w zależności od osobowości partnerów, takich elementów może być (i często bywa) znacznie więcej, jednak te trzy uznać należy za podstawowe wskaźniki tego, że zaczyna się dziać w naszym związku / relacji źle.

Specyficzna forma tortur!

" Najboleśniejsze tortury człowiek zadaje sobie sam.
Uparcie wracając myślami do najpiękniejszych wspomnień, najcudowniejszych chwil, które minęły i już nigdy nie powrócą...".


Jak się zapewne domyślasz, toksyczność związku to przede wszystkim swego rodzaju tortury psychiczne (oczywiście często zdarza się również manifestacja tego stanu w postaci fizycznej, jednak ten wpis nie omawia stricte kwestii związanych z przemocą, więc nie będziemy się tutaj do tego w żaden sposób odnosić). Pewien rodzaj "walki" współplemiennej, między przedstawicielami tego samego "rodzaju" (za "rodzaj" uważamy w tym przypadku związek / relację).

Co zatem można zrobić w przypadku, kiedy właśnie Nas dotyka taka sytuacja? Wyjścia są zasadniczo dwa! Próba naprawienia relacji i ... ROZSTANIE. 

Próba naprawienia relacji z partnerem / partnerką.

Jeśli czujesz, że pomiędzy Wami, mimo zła, które ma miejsce, nadal tli się iskierka uczucia zwanego miłością, możesz podjąć próbę naprawienia relacji. Oczywiście nie oznacza to ciągłego podejmowania prób - do niczego Cię to nie doprowadzi! Niech to będzie jedna, ostateczna próba, które definitywnie rozwiąże problem w jedną lub drugą stronę! W tym przypadku nie wybieraj kompromisu!

Aby jednak Twoje starania przyniosły jakiekolwiek rezultaty musisz na pewien czas całkowicie "wyjść" poza wpływ partnera. Dokonasz tego za pomocą:

- wyjazdu do innego miasta na minimum tydzień

- wyprowadzki do "chwilowo" wynajętego mieszkania na czas, jak wyżej

- sprawienia, aby Twój partner wykonał jedną z w/w czynności

Jeśli jednak z jakichkolwiek powodów nie możesz pozwolić sobie na tę odrobinę samotności, wówczas ogranicz do niezbędnego minimum kontakt z partnerem / partnerką w domu. Wyznacz sobie jedno miejsce, np. pokój, w którym będziesz się dosłownie zamykać przez najbliższe minimum 7 dni. Kontakt pomiędzy Wami ogranicz wyłącznie do spraw, które go naprawdę wymagają.

W tym okresie będziesz mógł (będziesz mogła) zastanowić się nad każdym aspektem Waszego wspólnego życia. Da Ci to czas na niezbędne przemyślenia i przede wszystkim umożliwi "złapanie oddechu" i dystansu. Ten czas powinien zakończyć się jednoznaczną decyzją, co dalej z Waszym związkiem. Jeśli zdecydujesz się go naprawić, musicie koniecznie wprowadzić "PLAN NAPRAWCZY", czyli spisane na papierze postanowienia, pod którymi oboje złożycie podpis i obietnicę, że niedotrzymanie któregokolwiek z ustalonych postanowień automatycznie będzie oznaczać kres dalszej walki. 

Jeśli jednak podejmiesz decyzję o rozstaniu, przeczytaj poniższy tekst, który z pewnością ułatwi Ci to niesamowicie ciężkie doświadczenie.

Koniec! Jednak rozstanie...

Co zrobić, aby decyzja o rozstaniu nie napawała Nas lękiem? Oto kilka metod, które powinieneś zastosować, aby koniec Waszego związku stał się faktem.

1. Zapisz powody. 

Wiesz doskonale co doprowadziło do sytuacji, w jakiej się obecnie znajdujecie. Niemniej umysł, zwłaszcza w chwilach wzburzonych emocji może odmówić Ci posłuszeństwa. Dlatego - podobnie jak zapisujesz cele, które chcesz zrealizować aby uczynić swoje życie lepszym, zapisz również powody, które skłoniły Cie od podjęcia decyzji o rozstaniu.

2. Decyzja jest ostateczna!

To zasadnicza sprawa! Musisz poinformować partnera / partnerkę o tym, że Twoja decyzja jest całkowicie nieodwołalna i ostateczna. Że już nic więcej nie może on / ona zrobić, aby w jakikolwiek sposób wpłynąć na Twoje postanowienie. Jest to o tyle ważne, że taki jasny, prosty i wyrazisty komunikat powinien zamknąć Twojemu partnerowi możliwość stosowania względem Ciebie wysublimowanych technik manipulacyjnych.

3. Zrób "plan zajęć" na kolejne 3 tygodnie.

Rozstanie zawsze wiąże się z pewną "pustką", która po nim następuje. W końcu byliście razem tyle lat i zawsze można było się do kogoś odezwać (choć w 90% Wasza komunikacja werbalna odbywała się na poziomie awantur!). Aby uniknąć tego stanu, zrób plan zajęć na kolejne 3 tygodnie po rozstaniu. Nie istotnym jest co będziesz robić. Możesz brać nadgodziny w pracy, angażować się w nowe projekty, odwiedzić rodzinę, z którą od kilku lat nie miałeś bliższego kontaktu, zapisać się na lekcję gry na pianinie - nieistotne! Ważne, aby praktycznie każda godzina Twojego nowego życia była wypełniona i nie cechowała się w żadnej mierze bezproduktywnością! W przeciwnym przypadku narazisz się na wielogodzinne leżenie w łóżku i wspominanie "tych pięknych chwil"...

4. Wizualizuj "bycie singlem".

Niech Ci przy tym pomoże obecnie panujący trend społeczny. Swego rodzaju "moda" na bycie singlem. Zobacz jak układa się Twoje życie w samotności. Co robisz. Czym się zajmujesz po godzinach spędzonych w pracy czy firmie. Pomyśl, gdzie możesz teraz pojechać lub co możesz sobie kupić nie pytając dosłownie nikogo o zdanie! To jest wolność emocjonalna.

5. Przestaw się w tryb "off line" w kontaktach z byłym partnerem / partnerką.

To najważniejszy punkt z tej listy! Kiedy decyzja o rozstaniu stanie się faktem, a Ty wrócisz któregoś dnia do pustego domu z pewnością będziesz chciał nawiązać kontakt z partnerem / partnerką. Podświadomość podrzuci Ci ku temu wiele powodów - sprytnie zacznie kierować Twój wzrok np. na znajdujące się w mieszkaniu przedmioty, z którymi związane są pozytywne emocje. Pamiętaj o tym. Twój umysł znajduje się w nowym stanie. Podąża po nieznanym dotąd gruncie. Zdecydowanie podejmie działania, aby ponownie "zaciągnąć" Cię w strefę komfortu, którą zna. Nie daj się na to nabrać. Bezwzględnie włącz tryb off line - na miesiąc lub dwa. I konsekwentnie pilnuj tego trybu, zasilaj go nieustannie.

Uwaga: jeśli po 2 miesiącach spotkacie się, aby zakończyć wszelkie łączące Was sprawy i okaże się, że jednak nie potraficie bez siebie żyć, wówczas możecie podjąć jeszcze jedną próbę. Niemniej w przypadku, kiedy relacja była naprawdę toksyczna, to nie popełniliście błędu swoim postanowieniem - decyzją o rozstaniu. Teraz po 2 miesiącach  będziecie rozmawiać jak dobrzy "kumple" a kto wie, może i zostaniecie przyjaciółmi do końca życia.

Pozdrawiam serdecznie i życzę odwagi w podejmowaniu działań.

Zapraszam również na pozostałe strony, które znajdziecie poniżej:





08:05

Finansowa niezależność dzięki dochodom pasywnym!

Finansowa niezależność dzięki dochodom pasywnym!

Pewnie wielokrotnie zastanawiałeś się nad
tym, czy możesz skutecznie powiększyć
swoje comiesięczne dochody lub
"wspomóc" domowy budżet dodatkowymi
środkami, na zarobienie których nie będziesz
musiał poświęcać fizycznie swojego
wolnego czasu...

Z pewnością też próbowałeś
już swoich sił w różnego rodzaju
"projektach", z których znakomita część
obiecywała Ci wysokie dochody
praktycznie bez wysiłku!

Jak miał w zwyczaju mawiać ks. Józef Tischner
mamy w życiu do czynienia zasadniczo
z trzema prawdami, a mianowicie jest:

- świento prawda

- tys prawda

- gówno prawda!

I w kwestii możliwości zarabiania dodatkowych pieniędzy wszystkie, wymienione powyżej prawdy mają swoje zastosowanie!

Pierwsza "prawda".

Jest taka, że możesz zarabiać dodatkowe pieniądze poprzez zbudowanie realnych źródeł dochodów pasywnych czyli takich, które nie będą wymagały od Ciebie angażowania własnego czasu. 

Druga "prawda".

To ta, że zbudowanie faktycznie działającego źródła dochodu pasywnego z początku będzie wymagać od Ciebie bardzo niewielkich inwestycji (ale nie zawsze, bo możesz również zrobić to całkowicie za "FREE") i pół godziny do godziny dziennie na "kwestie techniczne" przez mniej więcej 3 do 6 miesięcy (w zależności od tego, jaki model budowania źródła dochodu pasywnego przyjmiesz).

Trzecia "prawda".

Czyli ta, w której należało napisać słowo na "g" . Ta prawda dotyczy wszelkich modeli współpracy, do których jesteś intensywnie nakłaniany w sieci (w mediach społecznościowych, wyszukiwarkach, etc.), a które zakładają, że:

- po 1: nie musisz robić kompletnie nic

- po 2: MUSISZ zainwestować niewielkie środki (np. 10 złotych), z których miesięcznie czerpać będziesz ZNACZĄCE 😈 zyski...

Jest jeszcze jeden, 3 punkt, który ma charakter utajony i oczywisty zarazem. W takich modelach będziesz musiał też budować tzw. sieć dystrybutorów - najczęściej jakiegoś konkretnego produktu.

Powiem tak. Przez 12 lat zajmowałem się branżą usług finansowych - byłem pośrednikiem finansowym, doradcom finansowym, inwestorem, doradcom prawnym, etc. I jedno wiem, że model budowania źródła dochodów pasywnych oparty o trzecią prawdę, z góry śmierdzi...

... piramidą finansową!

A na dodatek jest mało logiczne z ekonomicznego punktu widzenia. Jak bowiem wytłumaczyć, że inwestując np. 200 złotych, każdego miesiąca będę miał zysk w wysokości 30-50% od kwoty zainwestowanej?! Ciekawy jest również fakt, że:

- osoby reklamujące produkty / usługi / modele współpracy tego typu, zasadniczo nie potrafią wiele powiedzieć poza wyuczonymi formułkami, że o udokumentowaniu ich faktycznie osiąganych, cudownych dochodów nawet nie wspomnę 😏

- podmioty prowadzące model biznesowy i zarządzające nim w 99,9% przypadków zlokalizowane są w innych krajach - ba! Nawet na innych kontynentach i posiadły "cudowną" wiedzę na temat mechanizmów finansowania...

Ok. Otwórzmy jednak szafę i zacznijmy mówić do rzeczy:)

W taki sposób możesz realnie i uczciwie zbudować źródło regularnych dochodów pasywnych:

1. Programy partnerskie.

Temat Ci pewnie znany. Niemniej warty uwagi, gdyż umożliwia pozyskanie każdego miesiąca kwoty w zakresie od 200 do nawet 1.000 złotych! A ponadto nie musisz nikogo namawiać aby współpracował z Tobą w jakimkolwiek zakresie. 
W programach partnerskich możesz zarabiać REALNE pieniądze nawet wówczas, kiedy nie posiadasz własnej strony www czy nie prowadzisz bloga. 
Z pewnością masz profil w mediach społecznościowych. To idealne miejsce na umieszczanie linków do oferowanych przez Ciebie produktów w PP (PP = program partnerski). Na 99% masz również skrzynkę mailową, zatem w/w link możesz umieścić w podpisie maila, dzięki czemu dotrze on do każdej osoby, z którą prowadzisz jakąkolwiek korespondencję.

Osobiście również korzystam z kilkunastu PP i jedno, co mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością to to, że na takim modelu generowania źródła dochodu pasywnego...

... da się zarobić!

Znam też kilka osób "z branży", które dzięki programom partnerskim zarabiają nieco więcej niż średnia krajowa w Polsce każdego miesiąca😊.

Aktualnie na rynku jest szereg programów partnerskich w wielu branżach. Osobiście doradzam skorzystanie z wielu programów, dzięki czemu zdecydowanie zwiększysz zarówno grono potencjalnych odbiorców, jak i wysokość możliwego do uzyskania dochodu.

Jeśli nie chcesz rejestrować się w 10 czy 20 programach, możesz skorzystać z opcji, jakie proponują sieci afiliacyjne, skupiające w sobie kilkadziesiąt PP.

Dobry PP z uczciwymi stawkami wynagrodzenia znajdziesz TUTAJ.  
Dla "hejterów" od razu dodaje, że nie mam z w/w PP nic wspólnego a link kierujący Cię do programu nie jest moim linkiem partnerskim, więc... nie zarobię nawet 0,01 PLN za to, że klikniesz w ten link i sprawdzisz program.
Dodam też, że program analizowałem jednak nie leży on w zakresie moich zainteresowań czy profilu zawodowego, więc nie będę go stosował.

Jeśli natomiast chcesz skorzystać z PP, w którym również ja (i wielu moich znajomych) skutecznie się realizuje, możesz kliknąć TUTAJ , a następnie dokonać rejestracji w programie partnerskim dostępnym u dołu strony, na którą zostaniesz przeniesiony!

2. Własna strona www lub blog.

Jeśli natomiast prowadzisz własną stronę internetową lub piszesz unikalnego bloga, możesz zastosować wszystkie informacje, o których przeczytałeś w punkcie poprzednim a nadto sprzedawać usługi / produkty własne.

3. MLM - marketing sieciowy.

Słyszałem historie o ludziach, którzy właśnie na MLM dorobili się naprawdę porządnych pieniędzy.
Osobiście jednak nie jestem do końca przekonany do tej formy budowania źródła dochodu pasywnego, głównie ze względu na fakt, że w 99% istnieje konieczność "wejścia" w inwestycję z określoną ilością środków finansowych. Mówiąc prościej, należy zazwyczaj wykupić pakiet startowy, tzw. "STARTER". Koszty takiego "zabiegu" bywają różne.

Jeśli jednak chcesz skorzystać z możliwości zarabiania na MLM to przeanalizuj ofertę, która na "dzień dobry" nie kosztuje Cię nic.
Najbardziej sensownym produktem na liście "darmowych" MLM wydaje się być platforma służąca do pozycjonowania stron, w której zarabianie możesz zacząć od razu i bez żadnych opłat wstępnych. Dodatkowo "pozycjonowanie" to ciekawy temat i usługa poszukiwana na rynku, a oferując produkt platformy gwarantujesz jeszcze potencjalnemu klientowi 3 miesiące bez opłat i konieczność zapłacenia za usługę wyłącznie wtedy, kiedy jego firma znajdzie się w TOP 10 w przeglądarce google. Oferta wydaje się być ciekawa - zobaczymy w jakim kierunku będzie się rozwijał serwis.

Przystąpić do platformy możesz TUTAJ.

Bez względu na to, jaki model budowania źródeł dochodów pasywnych wybierzesz dla siebie, musisz pamiętać o kilku zasadniczych kwestiach, które uchronią Cię przed frustracją a może i utratą pieniędzy:

- trochę pracy jednak trzeba!

Zwłaszcza na początkowym etapie. Niemniej "gra warta jest świeczki".

- bądź cierpliwy...

Budowanie źródła dochodu pasywnego w oparciu w PP jest proste, ale nie jest łatwe:) wymaga cierpliwości, która jednak w tym przypadku zdecydowanie POPŁACA!

- myśl logicznie / zbieraj rzetelne i udokumentowane informacje!

Jeśli ktoś proponuje Ci przystąpienie do "tego" lub "innego" CUDOWNEGO biznesu, na którym inwestując "śmieszne" pieniądze masz zacząć zarabiać krocie, to sprawdź wszystko wyjątkowo dokładnie. Poszukaj informacji w sieci - na forach, itp. To nieocenione źródło, dzięki któremu wyłapiesz każdą "ściemę", którą próbuje Ci się wcisnąć!
Ponadto - porozmawiaj z osobami proponującymi Ci dany, konkretny model współpracy. Jeśli naprawdę na nim zarabia i to w rzetelny, uczciwy sposób, to nie będzie miała najmniejszych oporów przed tym, aby udokumentować Ci faktyczne zasady działania modelu biznesowego i wysokość uzyskiwanych z niego zarobków przy określonej kwocie "wejścia" w inwestycję.

Buduj źródło dochodów pasywnych - warto!

Jeśli będziesz miał jakiekolwiek pytania - napisz do mnie. Postaram się pomóc w ewentualnym wyborze!

Zapraszam Cię również na pozostałe strony, które znajdziesz tutaj:



Pozdrawiam i życzę samych sukcesów w życiu i powodzenia w tworzeniu źródła dochodów pasywnych!

14:24

Teraźniejszość - sekret sukcesu!

Teraźniejszość - sekret sukcesu!

Większość ludzi żyje na dwa sposoby:

- przeszłością - nie potrafiąc się z nią w odpowiedni sposób "rozliczyć" i karmiąc swój umysł dawnymi porażkami

- przyszłością - tworząc mrzonki i nierealne wizje siebie i świata dookoła nich.

Tymczasem prostym (co nie oznacza, że łatwym) sposobem na odniesienie sukcesu w dowolnej dziedzinie życia jest...

TERAŹNIEJSZOŚĆ!

Jeśli potrzebujesz wzrokowego zobrazowania problematyki, koniecznie obejrzyj film fabularny, opowiadający o prawdziwej, życiowej historii bohatera, pt. "Siła Spokoju". Film w całości obejrzysz dzięki YouTube - wystarczy, że klikniesz OBEJRZYJ FILM TERAZ.

Istotą życia w teraźniejszości jest fakt, że wyłącznie na tej płaszczyźnie możesz czegokolwiek dokonać - wprowadzić w swoje życie jakiekolwiek zmiany. Oczywiście dzięki temu zauważysz konkretne skutki w przyszłości.

Co musisz zrozumieć:

1. Przeszłość minęła i nigdy nie wróci!

Bez względu na to, jak bardzo będziesz rozpamiętywał swoje błędy czy okoliczności lub sytuacje z przeszłości, jedynym efektem takiego zachowania stanie się frustracja i żal nad tym, czego nie zrobiłeś lub co zrobiłeś źle! Stracisz też ogromne pokłady energii na sprawy, na które w chwili obecnej nie masz (ani już nigdy nie będziesz miał w przyszłości) najmniejszego wpływu!

Każdy z nas popełnia błędy. Nie ma ludzi nieomylnych ani takich, którzy posiedli całą wiedzę, jaką dysponuje ludzkość. Przyjmij to wreszcie i ROZLICZ  się z przeszłością. Było - minęło i nigdy nie wróci. W końcu ... "nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem", prawda?

2. Przyszłość to sfera, na którą masz wpływ jeśli zrozumiesz.

Jeśli zrozumiesz to, co zostanie napisane w punkcie 3 poniżej, masz realną szansę na to, że w sposób całkowicie świadomy staniesz się kreatorem swojego życia!

3. Teraźniejszość to Twój ring! Arena przeznaczona do działań! Pole bitwy, na którym stoczysz walkę o lepsze jutro!

Jesteś "tu" i "teraz". Nie masz możliwości wpływu na przeszłość, a wpływ na przyszłość jest ograniczony do wymiaru zrozumienia wagi podejmowanych działań w czasie rzeczywistym. Im bardziej będziesz żył w rzeczywistości - teraźniejszości, tym bardziej będziesz świadomy.
Im bardziej będziesz świadomy, tym sprawniej i precyzyjniej będziesz wyznaczał sobie cele, które chcesz osiągnąć. 
Im bardziej precyzyjne będą Twoje cele, tym dokładniejszy powstanie plan ich realizacji.
Plan - czyli droga, którą musisz pokonać aby uzyskać pożądany efekt w PRZYSZŁOŚCI!

Ćwiczenie nastawione na teraźniejszość.

Każdego dnia pozostawaj świadomy tego, że tylko w teraźniejszości masz REALNY wpływ na swoje życie, dzięki czemu możesz w sposób całkowicie naturalny wprowadzać w nim zmiany. Abyś nie utracił poczucia "tu i teraz", przestał zbyt często wracać myślami do przeszłości i jednocześnie nie budował iluzorycznych wizji na przyszłość, każdego dnia zadawaj sobie następujące pytania:

- co widzę?
- co słyszę?
- co czuję?


To proste ćwiczenie. Możesz je wykonywać dosłownie wszędzie: w drodze autobusem z pracy do domu, podczas "martwego czasu", który spędzasz w samochodzie stojąc w korku, czy podczas golenia. Nie ważne. 

Ważne abyś możliwie jak najczęściej zadawał sobie te pytania, które ukierunkują Twój umysł wyłącznie na czas rzeczywisty - teraźniejszość, w której żyjesz, i na którą masz realny wpływ!

Pomyśl. Czy ciągłe myślenie o przyszłości z jednoczesnym budowaniem wizji siebie i swojego życia, ale bez podejmowania działań w teraźniejszości przyniesie jakikolwiek skutek?

Odpowiedź brzmi:

NIE!

Choćby Twoje wizje były najwspanialsze na świecie i najbardziej przemyślane, to jednak do nigdzie Cię one nie doprowadzą jeśli...

...nie podejmiesz działań w teraźniejszości!

Raz jeszcze zapraszam Cię do obejrzenia filmy wspomnianego w tym wpisie. Myślę, że wywrze na Tobie konstruktywne wrażenie i udowodni "ważność" czasu rzeczywistego w Twoim życiu!

Pozdrawiam i życzę sukcesów w dążeniu do celu.

05:17

Ucz się i zmieniaj swoje życie!

Ucz się i zmieniaj swoje życie!

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, jaki
wpływ na proces Twojej zmiany wywierają
poziomy, na których każdy człowiek na świecie
uczy się i dokonuje zmiany?

Jeśli nie, to zachęcam Cię do poznania 8 poziomów
uczenia się i zmiany, które wypracował
jeden z najbardziej znanych trenerów
NLP na świecie - Robert Dilts.
Gdyby jego nazwisko nic Ci nie mówiło,
odsyłam Cię TUTAJ.

Według teorii Roberta Diltsa każdy z nas: ja, Ty,
Twoi znajomi, przyjaciele i rodzina,
Pani z supermarketu za rogiem,
taksówkarz, z którym jechałeś dziś na lotnisko -
dosłownie każdy człowiek uczy się i dokonuje
zmian na 8 poziomach. Jego teorii i narzędzi
do stosowania w praktyce uczy się przyszłych
coachów na specjalistycznych szkoleniach.

Dziś chcę Ci przybliżyć nieco tę problematykę i pokrótce wyjaśnić jej zagadnienia z nadzieją, że wyraźnie wpłyną one na faktyczne wprowadzenie przez Ciebie zmian we własnym życiu.

Poziom 1 (najniższy) to: ŚRODOWISKO.

To podstawowy poziom naszego istnienia. Zawiera się w nim to, gdzie żyjemy (miasto, województwo, kraj, etc.) i przebywamy, jakie jest nasze otoczenie, z kim żyjemy i kogo spotykamy, kiedy i w jakim czasie zachodzą wszystkie dotyczące nas zjawiska zewnętrzne.

Poziom 2 to: ZACHOWANIA.

Zachowania to nic innego, jak konkretne działania, podejmowane przez nas przez pryzmat naszych umiejętności.

Poziom 3 to: UMIEJĘTNOŚCI.

Jak sama nazwa wskazuje na tym poziomie mamy do czynienia z zachowaniami, które stanowią nasze umiejętności. To jak, w jaki sposób coś robimy - np. jaką pracę wykonujemy w oparciu o to, co potrafimy. Innymi słowy ten poziom obejmuje zestawy zachowań oraz strategie naszych działań w życiu.

Poziom 4 to: PRZEKONANIA.

Przede wszystkim warto wiedzieć, że jest to jeden z newralgicznych poziomów w walce o zmianę Twojego życia. Twoje przekonania niestety nader często nie są TWOJE, a bardziej stanowią pozostałości "kodowania" Twojego umysłu w przeszłości - w czasach, kiedy dorastałeś / dojrzewałeś i przyjmowałeś całkowicie niesłusznie zdania innych, jako prawdę objawioną.
Na tym poziomie określamy różnego rodzaju sądy na dany temat, ale także na temat nas samych, innych ludzi i całego świata.

Poziom 5 to: WARTOŚCI.

Drugi obok PRZEKONAŃ poziom niezmiernie istotny dla powodzenia procesu zmiany. To właśnie na tym poziomie określamy co jest dla nas WAŻNE i umożliwiamy sobie stałe "tankowanie" paliwa dającego nam motywację do wprowadzania zmian.

Poziom 6 to: TOŻSAMOŚĆ.

Czyli "to, kim jesteś". Na tym poziomie manifestujesz swoje społeczne role (rodzica, przedsiębiorcy, nauczyciela, księdza, etc.). Tożsamość określa Twój SENS ISTNIENIA i TWOJE CELE.

Poziom 7 to: MISJA.

Z pewnością nie raz zadawałeś sobie pytanie typu:

"Po co ja właściwie przyszedłem na ten świat" lub "W jakim celu się urodziłem"...Właśnie na tym poziomie odpowiadasz sobie na tak postawione pytania.

Poziom 8 to: DUCHOWOŚĆ.

Tutaj myślisz i zaczynasz rozumieć, kto jeszcze (poza Tobą - czynnik zewnętrzny, potężniejszy niż Ty) decyduje o Twoim życiu.

Przy wprowadzaniu w życie zmian z wykorzystaniem 8 poziomów opisanych powyżej, istotne znaczenie ma fakt, że ...

... zmiana na poziomie "wyższym" zawsze wywołuje zmianę na poziomie "niższym".

Dla przykładu.

Jeśli dokonasz znaczącej zmiany na poziomie " Zachowania", to automatycznie wywołasz naturalną zmianę na poziomie " Środowiska ". Jeśli bowiem zmienisz konkretne i powtarzalne dotąd działania (które często są niekorzystnymi nawykami) na inne - lepsze, to automatycznie zmieni się również Twoje otoczenie. Rzucisz palenie? Przestaniesz przebywać z osobami palącymi. Zmienisz pracę na lepszą? Wejdziesz w nowe środowisko współpracowników.

W procesie wprowadzania zmian we własnym życiu powinieneś zwrócić uwagę na podstawową kwestię. 

Zdiagnozuj, na którym z 8 poziomów uczenia się i zmiany występuje problem!

Jeśli nie odpowiada Ci aktualna praca, bo np. zbyt mało zarabiasz lub nie jesteś odpowiednio doceniany przez przełożonych to znaczy, że Twoja zmiana powinna zajść na poziomie " Zachowań ". Ale w przypadku, kiedy nie jesteś doceniany w pracy, gdyż nie potrafisz wykonać powierzonych Ci obowiązków (np. z powodu braku dostatecznej wiedzy w danym temacie), to zmiany musisz dokonać na poziomie " Umiejętności ". 
Oczywiście, kiedy dokonasz zmiany na poziomie " Umiejętności ", automatycznie zajdzie zmiana na 2 pozostałych, niższych poziomach: " Zachowań " i " Środowiska ". 

Dlaczego nie jest możliwa zmiana bez znajomości 8 poziomów?

Przyjmijmy, że jesteś pracownikiem punktu sprzedaży kredytów ratalnych w jednej z sieci działających na terenie Polski hipermarketów.

Twoim "podstawowym" obowiązkiem jest bieżąca obsługa klientów sklepu, zainteresowanych zakupem na raty sprzętu RTV i AGD. 

Jednak Bank, z którym współpracuje sieć wymaga od Ciebie nieco więcej. Za odpowiednią prowizję proponuje Ci zwiększanie sprzedaży jego produktów poprzez aktywne proponowanie każdemu klientowi karty kredytowej. 

Niestety Ty nie jesteś przekonany do technik maksymalizacji sprzedaży. Uważasz je za coś w stylu akwizycji i zaraz przychodzi Ci na myśl elegancko ubrany Pan, który odwiedzał Twoje mieszkanie (i Twoich sąsiadów) regularnie raz w tygodniu, aby sprzedać Ci najnowszą, wspaniałą kolekcję tandetnych noży ostrzonych laserowo! Pamiętasz, że włącznie z Tobą każdy "zatrzaskiwał mu drzwi przed nosem". A teraz Ty masz robić to samo? - o NIEEEEE!!!
Prezentując takie podejście na nic zdadzą się specjalistyczne szkolenia organizowane przez Bank, które otwierają Tobie drogę do skutecznej sprzedaży z wykorzystaniem sprawdzonych technik.

I teraz zauważ co się stało:

Twoja blokada zaczyna się na poziomie " PRZEKONAŃ " - wizerunek akwizytora i negatywne konotacje związane z jego pracą.
Dlatego żadna wiedza, dotycząca skutecznych technik sprzedaży i zachowań umożliwiających jej maksymalizację zgodnie z założeniami Banku nie może zostać przez Ciebie skutecznie przyswojona, co przekłada się na poziom " UMIEJĘTNOŚCI ". 
W dalszej konsekwencji nie spowodujesz również zmiany na poziomie " ZACHOWANIA " - dalej bowiem będziesz tylko biernym sprzedawcą systemów ratalnych i nie zarobisz oczywiście ani złotówki więcej!
A skoro nie zmienisz swoich przekonań, nie nabędziesz dodatkowych umiejętności, które pozwoliły by Ci więcej zarabiać, to nadal pozostaniesz w tym samym środowisku!!!

Widzisz już jak to działa?!

Wystarczyła by jedna zmiana błędnego przekonania a tyle wspaniałych rzeczy w Twoim życiu mogło by się wydarzyć!!!

Życzę udanych przemyśleń i właściwej identyfikacji czynnika, który blokuje Twoją zmianę przez pryzmat 8 poziomów uczenia się i zmiany Roberta Diltsa!

Jeśli chcesz skutecznie zdiagnozować blokadę w swoim życiu i pokonać ją wyślij do mnie maila na adres: motywacja@manifestzwyciezcy.pl i umów się na indywidualną sesję coachingową.

Pozwól sobie pomóc...

09:46

Właśnie z tego powodu nadal stoisz w miejscu!

Właśnie z tego powodu nadal stoisz w miejscu!

Niedawno ukończyłeś kolejne szkolenie
z zakresu samodoskonalenia.
To już piąte czy szóste z kolei.
Zdobyłeś niezbędną wiedzę.
Przedstawiono Ci dziesiątki technik
i oddano do Twoich rąk sprawdzone narzędzia.
Pomiędzy szkoleniami odbyłeś kilkanaście
mityngów motywacyjnych.
Zarówno tych "w realu", jak i za pośrednictwem internetu.
Twoja głowa dosłownie pęka w szwach od wiedzy...

Co więcej zrobiłeś szczegółowy
plan tego, w jaki sposób ma wyglądać Twoje
przyszłe życie. Określiłeś dokładnie jak chcesz
wyglądać za 5 lat, ile chcesz zarabiać pieniędzy,
w jakim domu chcesz mieszkać czy z kim chcesz codziennie zasypiać i obok kogo budzić się każdego, kolejnego poranka.

Nie, to jeszcze nie wszystko! Uwierzyłeś nawet w potęgę wizualizacji i codziennie przed zaśnięciem przez 15-20 minut dosłownie rysujesz idealny obraz Ciebie w swojej wyobraźni.

Skoro tak, to odpowiedz mi na jedno, zasadnicze pytanie.

"Dlaczego teraz czytasz ten tekst?!".

Jednym z powodów, choć znacznie mniejszej wagi jest fakt, że 90% ludzi przy pierwszym kontakcie z innymi wykazuje się wręcz permanentnym brakiem zaufania!!! To efekt naszej "skrzywionej" mentalności, którą za pośrednictwem świadomości (wcześniej zakodowanej niewłaściwym podejściem i negatywnymi wzorcami - błędnymi przekonaniami wpojonymi nam w młodości) nakazuje nam wręcz dezawuować każdego, komu się UDAŁO! 

Jak zatem masz wynieść ze szkolenia czy mityngu motywacyjnego jakąkolwiek wartość dodaną, poza samą wiedzą teoretyczną, skoro w ogóle nie wierzysz w PRZEKAZ?!

Odpowiedz sobie sam - szczerze we własnej głowie.

"Co myślisz o człowieku, który uczy Cię w jaki sposób zarabiać pieniądze?".

Wiesz, że odniósł SUKCES. Wiesz, że on wie, w jaki sposób uzyskać finansową niezależność i właśnie tą wiedzę chce Ci przekazać na szkoleniu.

" Jasne! Po prostu mu się udało!"
" Oczywiście. Miał znajomości, więc tatuś załatwił mu wejście z tym produktem na rynek!"
" Dostał kasę od rodziców, miał trochę szczęścia a teraz uważa, że zjadł wszystkie rozumy!".

To pewnie tylko wycinek... tylko niektóre odpowiedzi, jakie z pewnością przeszły drogę pomiędzy Twoim lewym a prawym uchem, prawda?

"A co, jeśli ten człowieka naprawdę wie, co zrobić - więcej: wie, jak tego dokonać?"...

... pomyśl przez chwilę, zastanów się i POSTARAJ nie osądzać - nie szufladkować przynajmniej do czasu, kiedy nie wypróbujesz proponowanych metod i nie dowiesz się więcej o EKSPERCIE, który na bazie swojej wiedzy i życiowego doświadczenia chce nauczyć Cię, w jaki sposób pokonać TWOJĄ drogę do sukcesu!

Drugi (a w zasadzie pierwszy) powód, dla którego nadal Ci się NIE UDAJE to...

... brak rzeczywistego działania!

Tak, tak... nie bawmy się w kokieterię. Bądźmy szczerzy wobec siebie. 

Słuchasz wielogodzinnych wykładów ale prawie niczego ze zdobytej wiedzy NIE WPROWADZASZ w czyn!

Nie wiem czy wiesz, że ze 100 słuchaczy wykładu o tym, w jaki sposób uzyskać finansową niezależność, jedynie 10% wykona pisemny plan działania (określi cele)? 90% osób NIE ZROBI ZUPEŁNIE NIC! Z tych 10 osób, które spisały cele, tylko 1% ZACZNIE WPROWADZAĆ JE W ŻYCIE!

Odpowiedz sobie na pytanie:

" Po co wydawać od 500 do 12.000 złotych na szkolenie motywacyjne, skoro zaraz po jego zakończeniu powracasz do starych nawyków i podążasz utartą ścieżką?".

Sam sobie odpowiedz. Niczego nie będę Ci sugerować!

Na koniec najważniejsze:

" Wprowadzaj w życie zmiany poprzez działanie nad realizacją planu, który sam stworzyłeś!".

W przeciwnym razie niczego nie zbudujesz. Niczego nie stworzysz. Będziesz po raz setny uderzał głową w mur z nadzieją, że w końcu go przebijesz! Ale wierz mi. NIE PRZEBIJESZ!

Podam Ci prosty przykład.

Chcesz wybudować swój wymarzony dom. Znalazłeś więc odpowiedni grunt, który kupiłeś. To idealna lokalizacja. Cisza, las dookoła, a jednocześnie 10 minut drogi autem do centrum miasta. Kiedy już nabyłeś działkę, poszukałeś w internecie sprawdzonego architekta ze świetnymi opiniami od innych klientów. W końcu to Twój wymarzony dom. Nie pozwolisz, aby projektował go "pierwszy lepszy" architekt! Zleciłeś mu projekt, który po zakończeniu idealnie trafił w Twój gust. To właśnie to, czego oczekiwałeś. 
Masz grunt. Masz projekt. I ... w żaden sposób nie możesz znaleźć wykonawcy!

Ponieważ nikt nie może zbudować dla Ciebie wymarzonego domu, nic Ci po pięknej działce w świetnej lokalizacji, czy po genialnym projekcie! Bez fachowców od stawiania ścian, hydraulików i elektryków, płytkarzy, etc. - NIGDY nie zamieszkasz w wymarzonym domu!

Dokładnie tak samo jest ze zmianami w Twoim życiu!

- decyzja o zmianie, to grunt w odpowiedniej lokalizacji
- jesteś wspaniałym architektem i wykonałeś doskonały plan na swoje przyszłe życie
- nie podejmujesz działania, więc nie budujesz - nie tworzysz.

Przemyśl to. Zmiany wymagają działań. Cele wymagają decyzji o podjęciu ich realizacji poprzez działanie. Inaczej - Twój wspaniały dom i doskonałe życie pozostaną wyłącznie w sferze MARZEŃ!


Copyright © 2016 Twój Osobisty Trener Sukcesu! , Blogger